|
Utopia World Magiczny Świat Utopii
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Al
nauczyciel w Szkole Oręża
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sex- shopu!
|
Wysłany: Czw 13:06, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Więc jak dostanę plusa, będzie burdel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Foxburr
Władca Utopii, Mag
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wyspa Klerion
|
Wysłany: Czw 13:16, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeglos
nauczyciel w Szkole Magów
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Tam, gdzie kąsają wampiry
|
Wysłany: Czw 13:17, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ano tak. Władcom nie wypada łamać słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxburr
Władca Utopii, Mag
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wyspa Klerion
|
Wysłany: Czw 14:37, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Na pobocze zapraszam, bo to nie ten temat i miejce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
VIA/KTA
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:47, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ZADANIE 1
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Margot
medyk
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alehandria
|
Wysłany: Sob 11:51, 17 Cze 2006 Temat postu: Zadanie 1 |
|
|
Ludzie małej wiary, przed wami moje zadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxburr
Władca Utopii, Mag
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wyspa Klerion
|
Wysłany: Nie 11:19, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wszystkie prace były ciekawe... bardzo ciekawe... a pomysł Alvina... niekonwencjonalny. Z przykrością stwierdzam, że Irial pracy nie wykonała . . . + dostaje Margot! Jeszcze dziś będziesz miała swoją jaskinię.
Na pw napisz mi, jak ma się nazywać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anarion
Władca Utopii, Wojownik
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zaginiony stary ląd...
|
Wysłany: Nie 19:52, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Irial odpada z show poniewaz widac, że jej nie ma!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxburr
Władca Utopii, Mag
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wyspa Klerion
|
Wysłany: Nie 20:29, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Możliwe a więc przykro mi, nie głosujecie w tym tygodniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxburr
Władca Utopii, Mag
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wyspa Klerion
|
Wysłany: Pon 21:22, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nie głosowaliście, a więc nie macie rozrywek więc dziś, zamiast w środę, dostajecie zadanie. Czas do niedzieli do godz. 12
ZADANIE NR 2
Opisz swój przeciętny dzień na Utopii (nie w show, tylko taki noralny, że chodzicie do pracy etc.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeglos
nauczyciel w Szkole Magów
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Tam, gdzie kąsają wampiry
|
Wysłany: Wto 6:42, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
OOC: kogo nazywasz człowiekiem małej wiary, Margot? A czy zadanie może być wykonane w formie wpisu do pamiętnika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anarion
Władca Utopii, Wojownik
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zaginiony stary ląd...
|
Wysłany: Wto 12:59, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
OOC: może byle było fajnie i nam się spodobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeglos
nauczyciel w Szkole Magów
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Tam, gdzie kąsają wampiry
|
Wysłany: Śro 20:46, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Aeglos obudziła się. Był jasny, słoneczny ranek. Na krześle miała juz przygotowane ubranie- fiołkową suknię ze srebrnymi ornamentami. Elfka włożyła suknię i weszła do jadalni. Czekali tam już na nią Paul i ubrany w skóry i hełm z rogami Alvin.
-Dzisiaj owsianka.- powiedziała, wnosząc garnek z parującą potrawą do pokoju. Chwilę później na ścianie obok elfki rozbił się talerzyk w kaczuszki.
-PAUL!- krzyknęła Aeglos.- Ile razy mam ci powtarzać, że nie wolno ci robić takich rzeczy? Za karę dzisiaj nie wyjdziesz na dwór, poza lekcjami w klasztorze, oczywiście.
Reszta śniadanie upłynęła w milczeniu. Po posiłku elfka zabrała syna na Śnieżka i poleciała z nim do klasztoru. Gdy wysadziła chłopca na dziedzińcu, poleciała na lekcje w szkole magii i czarodziejstwa Tehanu.
-Dziś nauczę was magii zaawansowanej.
Po klasie przebiegł szmer. Jak otąd uczyli się tylko przyrządzaniu prostych mikstur, rzucania nietrudnych czarów i łatwych, banalnych formułek. A tu proszę! Zaawansowana magia!
Aeglos zastukała wskaźnikiem w biurko.
-Proszę o ciszę! Dzisiaj nauczymy się tworzyć materialne iluzje!
-Pani Aenye ma hysia na punkcie iluzji- szepnął chłopak z drugiej ławki do kolegi.
-Chcesz sprawdzić, czy iluzyjna rózga działa, jak prawdziwa?- spytała Aeglos, teleportując się do ławki gaduły.- Marsz do kąta.
Chłopiec potulnie poszedł. Reszta lekcji upłynęła dość spokojnie.
Po pracy elfka poszła na równinę, trenować magię zaawansowaną. Następnie zaplanowała kolejną lekcję. Spojrzała na słońce. Pora na obiad. Zagwizdała po smoka. Przyleciał natychmiast. Elfka poleciała do klasztoru. Czekała na nią Aradora, najwyższa kapłanka klasztoru.
-Czy Paul coś zrobił?- Aeglos zadała pytanie retoryczne.
-Niestety tak. Na lekcji uzdrawiania zaatakował głową krocze brata Adornai. Chciałabym, by pani porozmawiała z nim o tym.
-Dobrze. PAUL! Czemu zaatakowałeś nauczyciela?
-Chciałem sprawdzić, jak dobrze leczy- powiedział bezczelnie trzylatek.
-Trzeba było poprosić, jak każdy normalny elf. Za karę nie dostaniesz ani jednego ciastka przez dwa tygodnie. Wsiadaj.
Paul wskoczył na Śnieżka. W domu elfka zastała brata, który zażądal surowego mięsa polarnego niedźwiedzia. Chcąc, nie chcąc wyczarowała mu żądany przysmak i zabrała się do gotowania pomidorowej dla siebie i swojego łobuza.
Po obiedzie Aeglos usiadła w swojej sypialni i zagłebiła się w magicznej księdze. Za ścianą Paul bawił się swoimi zabawkami, a Alvin ćwiczył ryki barbarzyńcy. Elfka nie mogła się uczyć w takim hałasie. Rzuciła wyciszenie na pokój i zabrała sie do przewracania stron.
Przeszkodził jej kilka godzin później głodny Alvin. Aeglos rzuciła w niego surową foką. Starczyło. Ale Paulowi nie. Elfka musiała więc ugotować mu kiełbaskę wieprzową. Sama złapała tylko jabłko i do późnej nocy studiowała księgę magii. O trzeciej zasnęła nad książką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Al
nauczyciel w Szkole Oręża
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sex- shopu!
|
Wysłany: Czw 8:05, 22 Cze 2006 Temat postu: Zadanie numer 2 |
|
|
Alvin wyskoczył z łóżka z demonicznym rykiem. W pokoju obok mały Paul zaczął płakać. Z Ala natychmiast uszło powietrze, jak z przekłutego balonika. Nici z mrożącego krew w żyłach poranka. Poszedł do pokoju syna i wziął go na ręce. Przebrał go szybko i poszli do jadalni, czekając na śniadanie. Po chwili weszła jego siostra Aeglos, trzymając w rękach garnek z owsianką.
-Na śniadanie owsianka.- powiedziała. Na znak protestu Paul rzucił w nia miską. Chybił, niestety. "Tylko tak dalej, mały"- pomyślał dumny ojciec.
Gdy Aeglos z Paulem poleciała do klasztoru, Al również nie próżnował. Wydoił krowę i pojechał do szkoły oręża.
-No, dobra, młodzieży hitlerowska! Dzisiaj nauczę was posługiwać sie maczugą- narysował uproszczony rysunek maczugi na tablicy.- Maczuga to nabijana kamieniami pałka. Hoduje się ją, wbijając w korę młodego drzewa krzemienie lub inne kamienie. Maczugą należy walić w przeciwnika, ile wlezie. Dzisiaj pójdziemy do puszczy i każdy zrobi sobie własną maczugę.
Młodzież hitlerowska i niemłody już Otto wrzasnęła ochoczo. Alvin wyszedł z uczniami, śpiewając: "Hej, wypruj mu flaki, hej, wyrwij mu zęby!" do lasu.
Każdy z uczniów wykonał polecenie nauczyciela... no, prawie każdy. Otto nie za bardzo rozumiał, co znaczy "młode drzewo" i wbijał kamienie w najstarszy dąb w lesie. Kiedy Al wytłumaczył Ottowi, jak się robi maczugę, zarządził koniec lekcji.
Po lekcjach półelf wrócił do domu. Na obiad Aeglos dała mu surowego mięsa polarnego niedźwiedzia. Zdziwiony tą przesadną uległością siostrzyczki, zjadł je i poszedł do siebie ćwiczyć ryki. Gdy uznał, że jego bojowemu okrzykowi nie oprze się nawet Anarion, wywalił kopniakiem drzwi do pokoju siostry i ryknął:
-JEŚĆ!
Gdy dostał surową fokę, kolejny przysmak wikingów, zdziwił się jeszcze bardziej. Odkąd podwędził siorce książkę o wikingach, którą z kolei pożyczył jej Armand, postanowił żyć jak wiking. Podziwiał tych niepokonanych barbarzyńców i szczerze żałował, że już takich na świecie nie ma. Założył nawet z Ottem Bractwo Barbarzyńców. Szkoda, że nie ma już takich kobiet, jak Irial, które chciałyby wyjść za berserka.
Za ścianą ucichły odgłosy buntu Indian. Alvin przyszedł tam. Mały Paul spał na podłodze. Rezygnując na chwilę z reputacji złego wikinga podniósł syna i położył go do łóżka. Sam również nie łaził po domu długo i poszedł spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Margot
medyk
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alehandria
|
Wysłany: Czw 20:37, 22 Cze 2006 Temat postu: Zadanie 2 |
|
|
Mój zwyczajny dzień... Moje życie od przyjazdu tu zrobiło się dość monotonne. Ale zacznijmy od początku. Zazwyczaj budzę się, gdy poranne promyki słońca zaczynają przedzierać się przez okno mojej chaty. Wtedy wstaję i rozciągam firanki. W długiej i przewiewnej koszuli nocnej wychodzę się umyć do pobliskiej studi. Potem przebieram się w zwykły strój i idę do ogródka. Jakiś czas temu posadziłam tam warzywka i zioła. Podlewam je codziennie, teraz są już całkiem duże. Po oporządzeniu ogródka, czyli podlaniu wszystkiego i wyrwaniu chwastów, zaczynam nawoływać mojego orła. Jest bardzo wiernym kompanem i przylatuje na każde moje wezwanie. Zwykle po całonocnym polowaniu przynosi mi martwego ptaka lub królika. CZasem jednak nie przynosi nic. Wtedy zmuszona jestem sama szukać pożywienia. Na moim pięknym jednorożcu ruszam do puszczy. Tam mogę złapać sarnę czy zająca. Po owocnych łowach lubię zatrzymać się na polance w środku lasu. Tam rozpalam ognisko i piekę zdobycz. To miejsce miło mi się kojarzy, bo tam zawarłam pierwszą znajomość. Po zjedzeniu ponownie dosiadam konia i ruszam w stronę kliniki. Jestem medykiem. Zdarzają się różne przypadki. A to krasnolud nie trafił łomem w kamień, a to ktoś sie podtopił, lub poprostu zranił się przy pracy (lub miał za sobą bójkę). Wszystkim tym istotom pomagam jak umiem. Po skończeniu pracy ponownie idę poszukać jedzenia. Nad jeziorem pozwalam Magicowi się popaść, a sama łowię ryby. Zwykle udaje mi się schwytać dwie, które potem obrabiam i piekę przy ognisku. Po zaspokojeniu głodu udaję się w stronę domu. Jeśli sprzyja mi szczęście, spotykam kogoś znajomego, czasem nawet władców Utopii. W domu mam kozę. Doję ją więc, ponownie podlewam rośliny w ogórku i zamykam się w chacie. Przy świetle świec studiuję księgi magiczne, by zgłębić nieco swą wiedzę. Czasem zasypiam nad książką, zwykle jednak przebieram się i kładę się do łóżka. Następny dzień nie przyniesie zapewne niespodzianek, ale wyspać zawsze się trzeba.
OOC: uch, sory, że takie krótkie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|