Autor |
Wiadomość |
Foxburr |
Wysłany: Sob 18:16, 03 Cze 2006 Temat postu: |
|
Oczyszczony duchowo elf wyszedł ze świątyni. Zerwał korzonki, wsiadł na jednorożca i odjechał |
|
 |
Foxburr |
Wysłany: Sob 16:55, 03 Cze 2006 Temat postu: |
|
Fas puścił jednorożca wolno. Wszedł do świątyni pomodlić się |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Wto 17:18, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos weszła do świątyni. Złożyła baranka w ofierze i wyszła. |
|
 |
Irial |
Wysłany: Pon 13:24, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
Irial zlozyla ofiare z baranka i chile się modila wsiadla na konia i pogalopowala do lecznicy. |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Pią 14:50, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos weszła do światyni. Złożyła ofiarę z baranka i pomodliła się o powodzenie w życiu dla maluszka. Następnie wyszła. |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Czw 19:10, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos weszła, złożyła ofiarę z baranka, modliła się przez godzinę i wyszła. |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Pią 19:33, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos przyjechała do świątyni. Złożyła w ofierze baranka. Usiadła na małej ławce z kości słoniowej. Starała jakoś uporać się z rozczarowaniem. Po półgodzinie wyszła, wsiadła na jednorożca i odjechała. |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Nie 7:37, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos weszła po cichu do świątyni. Smoka zostawiła na zewnątrz. Znów ją zachwycił spokój tego miejsca. Odmówiła kolejną modlitwę i wyszła. Miała pewne problemy z dojściem do Śnieżka, lecz użyła magii i pojechała dalej przed siebie. |
|
 |
Aeglos |
Wysłany: Sob 15:47, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
Aeglos weszła do świątyni i złożyła w ofierze baranka. Następnie modliła się przez jakieś 30 minut (jak świątynia, to musi być jakieś bóstwo chyba), a następnie po cichu wyszła. |
|
 |
Anarion |
Wysłany: Sob 14:36, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
Anarion obudziła się wcześnie. Ubrała się. Przegryzła kawałek lembasa, a reszta wrzuciła do plecaka. Napisała szybko kartkę do Telmnara. Poszłam w góry, Gilraen. Dziewczyna zarzuciła na sobie płaszcz, zawołała konia i wsiadła. Rumak powolnym krokiem wjechał do lasu. |
|
 |
Anarion |
Wysłany: Pią 21:54, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
Gilraen wróciła z polowania. Oddała mnichowi zdobycz. Kiedy ten zaczął ja przygotowywac ona przebrała się i usiadła na stopnaich świątyni. Delikatnym głosem zaczęła nucić:
A Elberth Githoniel,
silivren penna míriel
o menel aglar elenath!
Na - chaered panal díriel
o galadhremmin ennorath,
Fanuilos, le linnathon
nef aear sí nef aeron!
Stara elficka pieśń. W tym czasie Telemnar przyrządził juz zająca. Dziewczyna razem z nim zjadła. Kiedy mnich poszedł do światyni, ona rozmyslała nie mogąc zasnąc. Wreszcie sen ją zmorzył. |
|
 |
Anarion |
Wysłany: Pią 20:51, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
Po długim śnie, rzeska i wypoczeta Gilraen obudziła się ze snu. Była lekko głodna, a jak zuwazyła u mnicha nie było zbyt wiele jedzenia. Cóż, musze zaplować. Dziewczyna wzięła leżący łuk i strzały. Gwizdnęła na konia. wsiadła i pojechała do lasu. |
|
 |
Anarion |
Wysłany: Pią 16:30, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
Anarion pzyjechała do świątyni. Zostawiła Błyska samego i weszła do środka. Szukała swojego przyjaciela - mnicha Telmnara.
-O Gilraen, miło mi cię widzieć. - krzyknął pulchny, mały człowieczek będący mnichem. - Co cię sprowadza?
- Poprostu chciałam odpocząć. Mogę?
- Oczywiście, oczywiście. Chodź do mojego domku. Znajduje się tuż za świątynią.
Elfka chwyciła uzdę swojego konia i poszła za człowiekiem. Weszli do niewielkeigo drewnianego domku.
- Może chcesz się czegoś napić? - spytał Telmnar
- Nie, nie... Przyszłam po rade. Bo widzisz, czuję, że nie nadaję się na władcę Utopii. Czuję, ze to nie ja jestem siostra Fas'a. Wydaje mi się, że nie ja powinnam mianowac się władcą, a ktoś inny.
- Sugerujesz pomyłkę? - odpowiedział mnich z kubkiem ziół w rekach - sądzisz, ze smok Angreto zabrał nie to dziecko?
- Hmm... tak. Sądzisz, ze to możliwe?
- Nie wiem, nie wiem. Może się prześpisz? Wyglądasz na zmęczoną. - mnich przygotował posłanie. Dziewczyna położyła sie i po chwili zasnęła. |
|
 |
Anarion |
Wysłany: Śro 15:06, 03 Maj 2006 Temat postu: Światynia Czystości |
|
Kiedy potrzebujesz duchowego spokoju przyjdź do pięknej swiatyni. Pomódl się, złóż ofiarę. |
|
 |